Z moimi "czysto-grobowymi" zdjęciami zgłosiłem się do dziekanatu WNP UKW. Po ulicy jeździć się rowerem nie da. Wszędzie jakieś znaki, linie, ograniczenia... już wolę chodnik. Potem jeszcze na Instytut Geografii UKW potwierdzić, że jednak jestem mądry i stawię się na obronę. Powiało w pewnym momencie w plecy, było z górki... to licznik pokazał o ile mu wierzyć 44 km/h :)
Lekki deszcz, na uszach Oasis, Led Zeppelin, Roxy FM na zmianę. Idealne warunki do lawirowania między ludzikami na chodniku po mieście. Chyba trochę się 'spiraciłem' jako użytkownik ciągów komunikacyjnych. Obiecuję, że jak znajdę więcej czasu to wam odpuszczę i gdzieś na przedmieścia się przeniosę. Większość km wykręcone na dzielnicy Bocianowo w Bydgoszczy. Fantastycznie miasta nie znam... ale autentycznie bodajże najbardziej klimaciarska dzielnica Bydgoszczy. Cała ta architektura i zabudowa... miód na oczy. Potem do pracy.